Friday 16 October 2015

Coś dla ciała, coś dla ducha :)



Piątek, piąteczek, piątunio :D Ranek nie zapowiadał się interesująco :/ Ulewa za oknem, a później mgła spowijająca Wrocław zachęcała tylko i wyłączenia do zakopania się w ciepły kocyk, z gorącym napojem.

Później coś tam zaczęło się rozjaśniać, ale wizja przemoczonych butów i ewentualnego przeziębienia cały czas sugerowała abym odłożyła bieganie po parku wśród kałuż :/ Nie było innego wyjścia jak spakować manatki i wybrać się na siłkę. Skorzystałam z bliskości jednej z nich i spędziłam godzinę na bieżni i orbitreku. Przy okazji użyłam nowej koszulki of Fit Mom
i wzbudziłam lekką sensację wśród nielicznych trenujących. Zauważyłam, że jak już ktoś zauważa, że biegam, ćwiczę czy pływam i jestem jednocześnie w ciąży to są to najczęściej mężczyźni. Tzn. nie mówię, że kobiety nie zwracają na mnie uwagi, ale panowie robią to bardziej otwarcie ;) Gapią się czasami jak sroka w gnat ;) Na basenie to nawet jeden pan się pytał czy wszystko w porządku jak robiłam przerwy między jedną dziesiątką a drugą :D

Po treningu dopytałam się przy okazji o zajęcia fitness dla kobiet w ciąży i niestety ale muszę mieć zaświadczenie od lekarza ;) a przy okazji poprosili abym następnym razem miała je również jak przyjdę na siłownię ;) Hehe najwyżej znowu będę mieć na sobie znowu kurtkę i wtedy nikt i tak nie zauważy czy ja w ciąży czy nie. A na sali to już nikt na to nie reagował ;) co w sumie jest mało odpowiedzialne z ich strony, biorąc pod uwagę fakt, że było naprawdę mało ludzi i można wszystkich było ogarnąć bardzo łatwo.

Z biegiem dnia przejaśniło się i wyszło piękne słońce. Dlatego też spakowałam aparat i wybrałam się na wycieczkę po Wrocławiu w poszukiwaniu pięknej jesieni :) Było cudownie. Słońce grzało wspaniale, kolory zachwycały, a Wrocław za dnia jest równie piękny co w nocy :)
zestaw turystki :)




 I tym oto sposobem udało mi się zrobić coś dla ciała i dla ducha. Od dawna chciałam sobie takie fotografo-zwiedzanie po Wrocławiu zrobić, ale zawsze coś mi wypadało. Ostatnio to nawet myślałam, że to już po ptakach, bo pogoda nie zachęcała, a tu nagle się taka cudna chwila trafiła. Wieczorem znowu lało więc miałam szczęście ;)


No comments:

Post a Comment