Wednesday 21 October 2015

Dyszka czterośladowa ;)


Pogoda się sprawdziła, duże zachmurzenie, zero słońca ani nawet szans na nie :/ Droga do sklepu za mgłą, nie wiadomo czy wilgotno bo mży czy dlatego, że mgła jest :/ Tak zachęcającej pogody jeszcze nie miałam tego października ;) I tak sobie szłam i szłam, i wymyśliłam, że bieganie to mnie za mocno zgrzeje, wiatr przewieje, i choróbsko gotowe. Ćwiczenia w domu? Nieeee. Siłka? Ostatnio jęczeli o jakieś zaświadczenie od lekarza, więc nie miałam ochoty tłumaczyć, że w przyszłym tygodniu będę dopiero mieć. Co mi pozostało? Kijki :D 

Na moje czwarte piętro szybciutko się wturlałam, jeszcze szybciej ubrałam w dresiaki, ciepłą bluzę i kurtkę nieprzemakalną, i wystrzeliłam na dwór :D Szybko, szybko, szybko żeby tylko lać nie zaczęło ;) 

I tym oto sposobem zaliczyłam czterośladową dyszkę  w parku :D 


Poprawiłam sobie humor, dotleniłam siebie i Żelka. On przy okazji się wyspał, co z jednej strony ma swoje plusy, ale z drugiej teraz daje czadu ze zdwojoną siłą ;) Napodziwiałam się jesiennych klimatów, które nawet mimo braku słońca i mokrego otoczenia mogą być piękne (no czyż nie mam racji?)




A teraz relaks i zasłużony posiłek
Oby więcej takiej energii w te jesienne dni :D

No comments:

Post a Comment