"To bardzo dobrze, proszę tylko spokojnie i bez bicia rekordów"
Kamień spadł mi z serca, i z czystym sumieniem dalej sobie truchtam.
Dziś kolejna siódemeczka, tętno jak marzenie, aż chce się jeszcze więcej kilometrów łykać. Staram się w takich sytuacjach kierować rozumem i grzecznie zmierzam do domu.
A tu proszę dowód, że buty jeszcze widać :)
Żeby nie było, że ja tylko bieganiem i ćwiczeniami żyję to dziś dorzucę również mój jadłospis:
śniadanie: płatki gryczane i otręby owsiane z żurawiną, łyżką gorzkiego kakao i jogurtem naturalnym
obiad: penne pełnoziarniste i smażony łosoś
kolacja: kanapka (graham) z serkiem śmietankowym z tym samym łososiem
Smacznego :)
No comments:
Post a Comment