Saturday 18 July 2015

Duszno wszędzie, parno wszędzie...co to będzie? lato będzie ;)



W sumie to lato jest, więc co tu się człowiek dziwi, że duszno, parno i gorąco? Nie powinien a jednak się dziwi ;) I narzeka ;) A potem sprowadza się na ziemię i narzeka na siebie, że narzeka ;)

Od wczoraj mamy we Wrocławiu znowu upały. Miałam nadzieję, że dziś popada i powietrze się schłodzi, i da się pobiegać wieczorem. Burza jednak nie przyszła. Gdzieś tu się kręciła w okolicy, ale do Wrocławia nie zawitała. Tak więc, biegać nie poszłam. Za to poćwiczyłam w domu przy wiatraku i otwartych oknach.

Zaliczyłam:
3 serie moich standardowych ćwiczeń na pośladki od RunTheWorld
3 serie na mięśnie brzucha -  deskę podpartą utrzymując równowagę z naprzemiennie ręką i nogą, deskę boczną i w leżeniu na boku mięśnie brzucha.
Nie wiem czy to moja wyobraźnia czy może fakt, ale nie czuję się na siłach aby ćwiczyć dalej mięśnie proste brzucha. Po ostatnich ćwiczeniach nie było jakoś mega źle, ale szałowo się nie czułam, więc teraz skupiać się będę już tylko na skośnych. 
W przerwach między seriami na brzuch były 3*20 pompki damskie

W ciągu dnia natomiast zajmowałam się zapewnieniem sobie i fasolce witaminy D ;) Korzystałam z pogody u rodziców, na leżaczku, w pełni się relaksując i czytając między innymi „I jak tu nie jeść” Beaty Sadowskiej. Co powodowało co i rusz burczenie w brzuchu ;)

No comments:

Post a Comment