Pierwszy, świadomy bieg z fasolką zaliczony. Jak było??
Wspaniale. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Tego mi właśnie trzeba było. Na
początku nie bardzo mogłam sobie poradzić z tętnem i wczuciem w odpowiedni rytm
biegu. Ale po 1km już jakoś poszło. Spędziłam wspaniałe 5km (ok.50min) na
bieganiu po pięknym, zielonym, pełnym ciszy i tlenu lesie Osobowickim. Tylko ja
i kojąca zieleń. Cudownie :D
A dziś trening domowy: na rozgrzewkę rowek stacjonarny.
Potem będę robić brzuszki przeplatane z ćwiczenia na pośladki. Na koniec
ćwiczenia z gumami na mięśnie rąk. I jakieś przyjemne rozciąganie. Nad nim
muszę popracować bo jak na razie idzie mi najsłabiej :/
A z rzeczy przyziemnych: zbliżamy się do końca remontu i
chyba w przyszłym tygodniu się przeprowadzimy. A za miesiąc urlop :D Odliczanie
włączone ;)
A ja zastanawiałam się dlaczego na Endo nie ma twojego wyniku z półmaratonu!teraz już wiem i serdecznie gratuluje!! Pozdrawiam mocno i Buzka dla fasolki!
ReplyDeletehehe dzięki ;) tak sobie myślałam czy ktoś zauważy brak tego biegu ;) i liczyłam że dużo czasu zejdzie nim tak się stanie ;)
DeleteA ja zastanawiałam się dlaczego na Endo nie ma twojego wyniku z półmaratonu!teraz już wiem i serdecznie gratuluje!! Pozdrawiam mocno i Buzka dla fasolki!
ReplyDelete